Gdzie Dobrze Zjeść Białystok. Restaurant . 4.8. 4.8 out of 5 stars. Community See All. 4,753 people like this. 4,752 people follow this. About
Gdzie i co zjeść w Białymstoku ? Grocery Store. Mlynowa40. Bakery. Kawiarnia Mała Czarna. Coffee shop. T01 architekt. Home decor. Pizzauracja MAPPA. Pizza place
Co zjeść na kolację, aby przygotować się do snu i nie powodować niebezpieczeństwa nadwagi? Kolacja powinna być lekka, ale także pożywna, tak aby już nie podjadać przed snem. Warzywa są optymalnym składnikiem kolacji, szczególnie, że można je podać na zimno lub na ciepło, w postaci gotowanej lub świeżej.
To tu mieści się boska winnica Perlage Winery, którą naprawdę warto odwiedzić, chociażby ze względu na letni ogródek, w którym można zjeść włoskie cuda w nowoczesnym wydaniu, popijając ichniejsze zimne prosecco :) Siedząc, jedząc, popijając można rozkoszować się cudownymi widokami na zbocza obsiane winoroślami.
Gdzie i co zjeść w Białymstoku ? Grocery Store. Na Widelcu. Food & Beverage. Kate & Leopold. Ballroom. Subiekt Sejny Dom handlowy. Beauty Supply Store. 7Metod. Cafe.
Stambuł zachwycił mnie jedzeniem – aromatyczną zupą z soczewicy, idealnie doprawionymi mięsami i grillowanymi warzywami. Mocna i słodka herbata w tulipanowych szklaneczkach skutecznie dodawała energii w chłodne dni. Nawet kawa mi smakowała! A byłam przekonana, że ta czarna turecka „siekiera” nie przypadnie mi do gustu.
MsmtccA. Przez stulecia mapa Europy zmieniała się wielokrotnie. Ziemie przechodziły pod kolejne protektoraty, narody tworzyły własne państwa, inne dostawały się we władanie ościennych mocarstw, by z czasem odzyskać niepodległość. Najbardziej burzliwych losów zawsze doświadczały pogranicza, tereny zamieszkiwane przez sąsiadujące ze sobą nacje, często o różnych religiach i wywodzące się z odmiennych tradycji. I choć granice się przesuwały, a ludzie przenosili się z miejsca na miejsce, to na ziemi, gdzie żyli pozostawiali po sobie coś transgranicznego i ponadkulturowego, czyli... swój wkład w regionalną kuchnię. Gdyby odbyć po Europie podróż, której szlak wyznaczałyby smaki, trzeba by było pewnie zrobić rewizję wielu granic! Za przykład mogą posłużyć chociażby Bałkany. W północnej Serbii, w regionie Wojwodina, obok typowo bałkańskiej pljeskavicy, można zjeść węgierski gulasz, w kuchni macedońskiej mnóstwo jest wpływów bułgarskich, a w albańskiej części Epiru w każdej restauracji serwują popularną sałatkę grecką (choć Albańczycy nieco się złoszczą, gdy się ją tak określa). Także w kuchni Podlasia doskonale widać wielokulturowość tego regionu. Przenikają się tu elementy biednej kuchni wiejskiej opartej przede wszystkim na ziemniakach oraz mące z wpływami kuchni wschodniej (głównie litewskiej) oraz żydowskiej. Ale współczesna kuchnia podlaska, szczególnie ta, której skosztować można w Białymstoku i okolicach, to nie tylko potrawy tradycyjne. Modne, nowoczesne restauracje doskonale radzą sobie z zaadaptowaniem miejscowych klasyków do współczesnych realiów, wykorzystując także lokalne produkty. Najciekawiej do tematu podeszła restauracja Tygiel (adresy miejsc, które odwiedziliśmy oraz ich krótki opis znajduje się na końcu tekstu). Menu składa się z czterech części obejmujących kuchnię: polską, żydowską, wschodnią i tatarską. Zdania na temat restauracji są podzielone, nam wszystko smakowało, zaś sam pomysł pokazania rodowodu poszczególnych dań (lub luźnego ich związku z wpływami poszczególnych kuchni) uważam za bardzo trafiony i podobnej systematyki będę trzymała się w tym poście. KUCHNIA POLSKA Sztandarowym daniem na całym Podlasiu jest babka ziemniaczana nosząca na tych terenach nazwę tartun oraz kugel lub kugiel (to nazwy tego dania w kuchni żydowskiej, z której zresztą prawdopodobnie się wywodzi) i mająca nawet swoje coroczne święto w Supraślu. Starte ziemniaki, doprawione skwarkami z boczku oraz cebulą piecze się w piekarniku na blasze, następnie kroi na kawałki. Kawałki babki często są dodatkowo opieczone na patelni i w restauracjach najczęściej serwowane z sosem grzybowym. Taką jadłam w Tyglu. Jednak na Podlasiu babka często stanowi też dodatek do mięs, zamiast ziemniaków lub frytek. Restauracja Tygiel ma w karcie takie danie w części poświęconej kuchni żydowskiej. Nosi nazwę kugel z gęsią na cymesie i babka jest tam dodatkiem do gęsiny. Podobnie serwowaną kaczkę nasz ośmiolatek jadł natomiast w restauracji Receptura. Całość była elegancko podana i to właśnie było jedno z tych dań, które łączą lokalną tradycję z kuchnią modną i nowoczesną. Co ciekawe, babkę ziemniaczaną można też znaleźć w kuchni łemkowskiej i jest tam znana pod nazwą... kindziuk! Ale nie należy jej oczywiście mylić z podlaskim gatunkiem wędliny, o której będzie jeszcze mowa w dalszej części tekstu. Kiszka ziemniaczana To drugi, obok babki, ziemniaczany klasyk w tym regionie. Uwierzycie, że jak żyję ponad czterdzieści lat, to w czasie tegorocznej majówki jadłam ją po raz pierwszy w życiu? Kiszka w kształcie przypomina kiełbasę, ponieważ do jej wykonania używa się jelit wieprzowych, do których, po oczyszczeniu, wkłada się farsz z ziemniaków doprawionych cebulą, a następnie piecze się w piecu. Serwuje się z rozmaitymi dodatkami, ja jadłam z sosem grzybowym, ale muszę przyznać, że o ile babkę ziemniaczaną bardzo lubię, to kiszka jakoś nie powaliła mnie na kolana. Ser koryciński Ser koryciński znałam dotąd głównie z targów odbywających się w różnych częściach Polski i towarzyszących wszelkiej maści uroczystościom, głównie religijnym, chociażby obchodom Niedzieli Palmowej w Łysych na Kurpiach, czy Bożego Ciała w Łowiczu. Kupowałam po kawałku niemal każdego smaku (mój ulubiony to z dodatkiem czarnuszki), by potem kroić na plastry i jeść na kanapkach. Jednak ten gatunek sera z powodzeniem może być wykorzystywany także jako dodatek do sałatek, najczęściej nieco przypominających grecką. Z pomidorami i ogórkami komponuje się równie dobrze jak feta! Restauracja na Zamku w Tykocinie serwuje także dwie przystawki z sera korycińskiego: na ciepło, w chrupiącej panierce z dodatkiem żurawiny oraz w postaci marynowanej. KUCHNIA ŻYDOWSKA W kuchni Podlasia, poza daniami z ziemniaków, można znaleźć także całą gamę potraw mącznych, wśród których dominują oczywiście wszelkiego rodzaju pierogi z żydowskim kreplachem oraz litewskimi kołdunami na czele. Kreplach Kreplach to sporych rozmiarów pieróg z nadzieniem mięsnym, gotowany, następnie smażony w głębokim tłuszczu. W restauracji na Zamku w Tykocinie serwowany jest dodatkowo z sałatką tabule (tabbouleh), popularną na Bliskim Wschodzie, także w Izraelu. To kolejny przykład łączenia tradycji z nowoczesnością w restauracjach Podlasia. KUCHNIA WSCHODNIA Wpływy wschodnie w kuchni Podlasia, a szczególnie Białegostoku i okolic, to nie tylko zapożyczenia od sąsiadów, głównie Litwinów i Białorusinów, ale również elementy kuchni rosyjskiej, jak chociażby pożywna zupa soljanka. W 1807 r. Białystok znalazł się w granicach ówczesnego Imperium Rosyjskiego sprowadzając do miasta całą rzeszę carskich urzędników i wojska, a wraz z nimi rosyjskie potrawy. Soljanka To gęsta, pożywna zupa na wywarze mięsnym, rybnym lub grzybowym z licznymi dodatkami, jak ogórki kiszone, oliwki, czy kapary, nadającymi jej nieco kwaskowy smak. W Polsce zadomowił się przede wszystkim wariant mięsny i bardzo ją lubię, choć jem niezwykle rzadko. Chłodnik litewski Choć zupa ma rodowód wschodni, to jednak przyjęła się na terytorium praktycznie całej Polski i dziś uważana jest za jedno ze sztandarowych dań sezonowej kuchni polskiej. Uwielbiam buraki właściwie pod każdą postacią i chłodnik należy do moich ulubionych zup. W czasie naszej białostockiej majówki jedliśmy go niemal codziennie, za każdym razem w innym miejscu (w Tyglu, Recepturze i w barze Jarzębinka w Supraślu). Najsmaczniejszy był w Recepturze (lubię taki, który ma bardziej intensywny smak, z mniejszą ilością śmietany, czy jogurtu), ale najbardziej fotogeniczny, na tym talerzyku w kwiatki, bez wątpienia był ten serwowany w Jarzębince! Chłodnik standardowo podawany jest z jajkiem na twardo, ale w kuchni staropolskiej dodawano jeszcze szyjki rakowe. Dziś zdarza się to właściwie tylko w wykwintnych restauracjach, co dziwi o tyle, że szyjki rakowe to nie jest żaden rarytas i dostępne są nawet w sklepach wielkopowierzchniowych. Kartacze Kartacze, inaczej cepeliny, kojarzą mi się głównie z kuchnią litewską, ale muszę przyznać, że gdy byliśmy w zeszłym roku w Wilnie, wcale mnie nie zachwyciły. U naszych wschodnich sąsiadów serwowane są z kwaśną śmietaną, ale o niebo bardziej odpowiada mi wersja polska, ze skwarkami. Te podłużne kluski lepi się z dwóch rodzajów ziemniaków: gotowanych i surowych (to dlatego mają trochę ciemniejszy kolor). Farsz robi się z surowego mięsa mielonego z dodatkiem cebuli i przypraw, dzięki czemu jest taki soczysty. W Białymstoku jadłam kartacze w dość nietypowym miejscu o nazwie MultiBrowar, do którego ludzie przychodzą raczej napić się piwa i obejrzeć mecz. I o dziwo, były bardzo smaczne! Miały, co prawda, mniej farszu niż te, których później skosztowaliśmy w Jarzębince, ale był on dużo smaczniejszy! Kołduny litewskie Kołduny to niewielkie pierożki z mięsnym farszem z dodatkiem łoju. Podobnie jak w przypadku kartaczy, nadzienie robi się z surowego mięsa i dopiero gotuje. Mogą być podawane w rosole lub barszczu, albo po prostu z omastą. Wersję pierwszą jadł Jerzyk w Tyglu (jako kołduny tatarskie), drugą zaś serwuje restauracja na Zamku w Tykocinie. Kindziuk To twarda, dojrzewająca wędlina o litewskim rodowodzie. Ma pikantny i nieco kwaskowy smak. Podobnie jak ser koryciński, doskonale nadaje się zarówno na kanapki, jak i jako dodatek do dań współczesnej kuchni podlaskiej, choćby sałatek, czy... podpłomyków. Podpłomyk z kindziukiem jadłam w restauracji Horyzont. W karcie jest też inny, serowy, który ma w składzie ser koryciński. Kwas chlebowy Kwas chlebowy uchodzi za napój bezalkoholowy, jednak może zawierać niewielki procent alkoholu, ponieważ powstaje w wyniku fermentacji chleba (z dodatkiem cukru i drożdży). Ma charakterystyczny smak przypieczonej skórki chleba, nie jest bardzo słodki, lekko gazowany i doskonale gasi pragnienie! W Białymstoku serwuje go praktycznie każda restauracja, w butelkach (najczęściej producentów litewskich) lub z beczki. KUCHNIA TATARSKA Kołduny tatarskie Przyznam szczerze, że nie umiem odróżnić kołdunów litewskich od kołdunów tatarskich, a takie zamówił sobie Jerzyk w restauracji Tygiel. W odróżnieniu od litewskich z Tykocina, tatarskie podane były w pikantnym rosole. Dziecko, które jest miłośnikiem pierogów pod każdą postacią, zjadło, ale bez jakiegoś szczególnego zachwytu. Nie mam innych doświadczeń z kuchnią tatarską. Niestety nie zdążyliśmy odwiedzić Tatarskiej Jurty w Kruszynianach. Spaliła się ostatniego dnia naszego pobytu na Podlasiu, jednak wierzę, że uda nam się jeszcze spróbować tamtejszej kuchni, bowiem właściciele się nie poddają. Na miejscu działa sezonowy bar w namiocie i serwowana jest większość potraw, które dotąd znajdowały się w menu. Mam nadzieję, że to kultowe już miejsce szybko zostanie odbudowane. Powyższy wybór dań nie oddaje bogactwa smaków Podlasia, nawet tych charakterystycznych dla stolicy regionu i najbliższych okolic. Opisałam jedynie to, czego udało nam się spróbować podczas czterodniowej majówki w Białymstoku. W zestawieniu zabrakło choćby buzy, czyli napoju ze sfermentowanej kaszy jaglanej o bałkańskim rodowodzie. Podobny, o nazwie boza, piłam lata temu w Bułgarii. Lubię próbować lokalnych potraw we wszystkich miejscach, które odwiedzam, jednak zazwyczaj są to bardzo tradycyjne dania. W Białymstoku do gustu przypadła mi szczególnie kuchnia podlaska w nowoczesnym wydaniu. GDZIE SMACZNIE ZJEŚĆ W BIAŁYMSTOKU I OKOLICY Białystok Tygiel (zamknięte) Restauracja w założeniu chce przypomnieć przedwojenne smaki miasta. Przyświeca jej hasło "kuchnia czterech kultur". Karta podzielona jest na cztery części obejmujące kuchnię polską, żydowską, wschodnią i tatarską. Są i potrawy tradycyjne, takie jak babka ziemniaczana, tatar, czy chłodnik, ale i po prostu inspirowane każdą z tych kuchni. Dania są ładnie i nowocześnie podane. Restauracja zniknęła już z kulinarnej mapy Białegostoku. Aktualnie w tym miejscu znajduje się pizzeria. Tygiel Rynek Kościuszki 28 Horyzont Jedno z tych modnych miejsc o nowoczesnym, ciekawie zaaranżowanym wnętrzu i również nowoczesnej kuchni. W karcie misz masz z różnych stron świata, bo jest i zupa pho, i burgery, i w maju sezonowe szparagi, ale także subtelne elementy kuchni lokalnej we współczesnej odsłonie, jak choćby wspomniane podpłomyki z kindziukiem i serem korycińskim. Wszystko smaczne, obsługa nienaganna. Horyzont ul. Legionowa 14/16 Receptura (zamknięte) Mój numer jeden, jeśli chodzi o Białystok. Kuchnia fenomenalna! W karcie można znaleźć przede wszystkim dania kuchni polskiej, oczywiście z elementami regionalnymi, ale w nowoczesnym wydaniu, odważnie łączące smaki, pyszny chłodnik, kaczkę, gęś (na babce ziemniaczanej) i najlepszą baraninę, jaką jadłam (z dodatkiem koziego sera i boczniaków, podawana na kaszy bulgur, z pieczonymi buraczkami, fasolką szparagową i chipsem z selera). Do tego profesjonalna obsługa (kelner, który potrafi i zabawić rozmową, i namówić na jeszcze jeden kieliszek wina) i niebanalne wnętrze w modernistycznym pawilonie wzniesionym w latach siedemdziesiątych XX w. z okazji centralnych dożynek. Receptura zakończyła działalność w czerwcu 2021 r. Obecnie w jej miejscu działa przestrzeń eventowa o nazwie Spodki Sala Bankietowa. Receptura ul. Św. Rocha 14 (w Parku im. Jadwigi Dziekońskiej) MultiBrowar Trafiliśmy tam nieco przypadkowo, bo mieszkaliśmy po sąsiedzku. Lokal na pierwszy rzut oka nijaki, ot gospoda, w której można napić się piwa (duży wybór, jak sama nazwa wskazuje), obejrzeć transmisję meczu i przy okazji coś zjeść. Dzieciaki skusił mecz Jagiellonii, więc postanowiliśmy zostać na kolacji i okazało się, że jak na tego typu miejsce, kuchnia jest bardzo przyzwoita. Królują co prawda tłuste dania mięsna (golonka, żeberka), jednak można znaleźć i lokalne akcenty (babka ziemniaczana, kartacze, sałatka z serem korycińskim). Bardzo pozytywne zaskoczenie. MultiBrowar ul. Malmeda 8 Supraśl Bar Jarzębinka Niewielki bar znajdujący się przy głównej ulicy miasteczka specjalizujący się z tradycyjnej kuchni podlaskiej. Wybór dań niewielki, za to sama klasyka: babka ziemniaczana, kiszka ziemniaczana, kartacze. Można też zamówić talerz lokalnych specjałów, na którym wszystkiego będzie po trochu. Kuchnia jak domowa. Bar Jarzębinka ul. 3 Maja 22 Tykocin Restauracja na Zamku Podobnie jak Receptura, restauracja serwuje dania kuchni polskiej w nowoczesnym wydaniu i z wykorzystaniem lokalnych produktów (ser koryciński, kindziuk). W karcie można znaleźć także potrawy kuchni żydowskiej, wschodniej i tatarskiej. Zamek w Tykocinie ul. Puchalskiego 3 W Białymstoku jest więcej restauracji, które karmią wybornie. Na liście, którą przygotowałam sobie przed wyjazdem, miałam jeszcze przynajmniej drugie tyle, a niestety tylko cztery dni do dyspozycji. Jeśli wydaje Wam się, albo powiedziano Wam, że w Białymstoku nic nie ma, to ja Wam mówię, że warto tam jechać choćby dla fantastycznej kuchni!
Białystok jest pięknym polskim miastem, w którym znajdziemy niepowtarzalny klimat i niezwykłe otoczenie. Nie zapominajmy także o tym, że miasto oferuje pyszne obiady, które dostarczą nam ciekawych doznań smakowych. Gdzie znajdziemy obiad w Białymstoku? Gdzie zjeść Białystok? Jakie oferty znajdziemy w mieście? Gdzie zjeść Białystok Turyści często zadają sobie pytanie odnośnie tego, gdzie zjeść smaczny obiad w Białymstoku. Jedną z ciekawszych opcji jest Restauracja 3 Trio zapewniająca wyjątkowe doznania kulinarne każdego z gości. Obiekt odznacza się przyjazną atmosferą oraz subtelną elegancją, która wpływa na pozytywne odczucia gości. Skorzystać można z przestronnych wnętrz o oryginalnej stylistyce, a także z ogrodu letniego z roślinnością i bezpłatnego parkingu. Obiad w Białymstoku Kucharze w Restauracji 3 Trio dokładają wszelkich starań, aby zadowolić gust wszystkich gości. Znajdziemy tutaj smaczne dania kuchni polskiej w nowoczesnych wydaniach, które bazują także na tradycyjnych przepisach i produktach z tego regionu naszego kraju. O każdej porze roku możemy liczyć na sezonowe menu, które zadowoli nawet najbardziej wymagających smakoszy. Co ciekawe, w Restauracji z powodzeniem zorganizujemy także kameralne imprezy rodzinne lub firmowe. Niepowtarzalny klimat i tradycyjne menu Doskonała kuchnia i rodzinna atmosfera zachęcają do skorzystania z oferty Restauracji 3 Trio w Białymstoku. Fachowa obsługa wpłynie na komfort gości. Z pewnością na długo zapamiętamy doznania kulinarne i z chęcią będziemy wracać. Menu w restauracji obejmuje wiele pozycji – każdy z gości bez problemu znajdzie coś dla siebie. Tradycyjne przystawki, smaczne sałaty, dania główne, zupy i ryby zawierają wiele różnorodnych pozycji, wśród których wybór pozostaje w rękach osób odwiedzających restaurację. Bogate menu podyktowane jest oczekiwaniami gości w każdym wieku i dostosowaniem porcji do potrzeb większości osób. W Restauracji poczujemy się nie tylko komfortowo, ale skosztujemy także tradycyjnych polskich dań, popijając smaczne wino i delektując się pysznymi deserami. Szukając miejsca, w którym dobrze zjemy, zazwyczaj zwracamy uwagę na bogate menu i przytulną atmosferę obiektu. Przestronne sale restauracyjne dają gościom wygodę i pozwalają zachować artykuł sponsorowany
Gdzie zjeść potrawy wegańskie w Białymstoku? z mlekiem roślinnym, wegańskie słodycze i obiad przygotowany z produktów roślinnych. W Białymstoku jest wiele punktów gastronomicznych serwujących dania i napoje stworzone z myślą o weganach. Zrobiliśmy przegląd menu kilkudziesięciu restauracji i kawiarni, by stworzyć przewodnik po kuchni wegańskiej. Jeśli zapomnieliśmy o jakimś miejscu, prosimy o dopisanie go w komentarzu. Czy łatwo być weganinem w Białymstoku? Po przejrzeniu menu kilkudziesięciu restauracji możemy śmiało powiedzieć, że sytuacja nie jest najgorsza. Wielu szefów kuchni decyduje się umieścić w karcie dań przynajmniej jedną pozycję dedykowaną o dania wege warto pytać w każdym lokalu. W restauracyjnej karcie nie zawsze są uwzględnione istotne dla wegan szczegóły dotyczące składu potrawy. Można również zasygnalizować obsłudze, że mamy konkretne preferencje żywieniowe i chcemy zamówić konkretne danie z karty w wersji wege. Jest to możliwe np. w Trattorii Czarna Owca, gdzie zupę ramen, makarony lub pizzę kucharze zamieniają w wegański specjał. W centrum Białegostoku nie brakuje również lokali z ofertą lunchową, w których od poniedziałku do piątku serwowane są zestawy obiadowe. W większości miejsc do wyboru są dania wegańskie lub wegetariańskie i mięsne. Przykład? Lokalna Bistro, codziennie można tam zjeść inny roślinny posiłek. Kuchnie świata w Białymstoku. Gdzie można spróbować smaków g... Z tych restauracji najczęściej zamawiamy jedzenie w Białymstoku Z tych restauracji najczęściej zamawiamy jedzenie w Białymst... Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Najlepsze restauracje w Białymstoku! Tu warto jeść! Sprawdź ranking dziesięciu najlepszych restauracji w Białymstoku. Zestawienie powstało na podstawie ocen użytkowników portalu TripAdvisor. Gdzie jest najsmaczniej? Gdzie jest najlepszy klimat? Gdzie jest fajna i miła obsługa? Warto sprawdzić naszą galerię. Ranking powstał na podstawie ocen użytkowników jednego z największych portali turystycznych na świecie - TripAdvisor. Restauracje oceniają sami klienci. Piszą recenzję, a potem wystawiają ocenę. Portal zlicza wszystkie oceny i wystawia średnią. Na tej podstawie restauracja zajmuje konkretne miejsce w rankingu TripAdvisor. Czytaj też: TOP 10 miejsc na randkę w Białymstoku. Sprawdź te miejsca. Tutaj możesz się zakochać! [ZDJĘCIA] Oczywiście nie każdej recenzji i ocenie warto wierzyć, ale na pewno takie takie zestawienia mogą być dobrym wyznacznikiem, które lokale warto odwiedzać. Przy okazji uwaga techniczna, na stronie TripAdvisor wysoko są oceniane restauracje, które już nie istnieją. Pominęliśmy je w naszym zestawieniu. Polecamy też: TOP 10: Białystok. Tu zjesz najsmaczniejszą pizze w mieście [WYNIKI GŁOSOWANIA] TOP 10 Białystok. Sprawdź te artykuły: Dlaczego cena truskawek jest dwa razy wyższa niż rok temu
Białystok i jego atrakcje zdecydowanie długo czekały na naszą wizytę. Wstyd się przyznać, ale nie myśleliśmy o nim, jak o miejscu, które warto zwiedzić. Błąd został naprawiony, a miasto zaskoczyło nas mnogością ciekawych miejsc, dostosowaniem i świetną atmosferą. Co zobaczyć w Białymstoku? Jakie są jego top i mniej oczywiste atrakcje? Gdzie szukać noclegów i jak zaplanować wizytę dowiecie w tym artykule. Byliście już na Podlasiu? Jeżeli nie, to koniecznie zaplanujcie sobie wizytę w tym rejonie Polski, a zacząć można zdecydowanie od Białegostoku i jego atrakcji. Białystok – kilka faktów o mieście Białystok to stolica województwa podlaskiego i jednocześnie największe miasto północno-wschodniej Polski. Zgodnie z legendą, początki Białegostoku sięgają wieku XIV i wiążą się z postacią Wielkiego Księcia Litewskiego Giedymina. Podobno po samotnej nocy, spędzonej w kniei, zobaczył on niezwykłej urody teren z piękną rzeką. Miejsce nazwane zostało przez niego Białym Stokiem, czyli po prostu czystym strumieniem, nad którym wkrótce powstał gród. Pięknie, prawda? Niestety to niepotwierdzona niczym wersja wydarzeń. Prawdziwa natomiast jest ta, że najstarsza stała osada, której ślady odnaleziono na terenie Pałacu Branickich, funkcjonowała w tym miejscu w III i IV wieku naszej ery. Potem były wieki rządów, wpływów i dalekosiężnych planów z postaciami królów i możnowładców w tle. Ostatecznie prawa miejskie Białegostoku stały się faktem, kiedy w 1749 roku potwierdził je król August III. Co ciekawe prawie do końca XVIII wieku przez środek miasta przebiegała granica między Koroną Polską i Wielkim Księstwem Litewskim. Miasto rozwinęło się szczególnie za sprawą Jana Klemensa Branickiego, który stworzył tutaj prawdziwy polski Wersal. Kolejne wieki przynosiły coraz to nowe zmiany. Z tchnącego handlem, kulturą i sztuką barokowego miasta, Białystok stał się ośrodkiem włókienniczym i wielokulturowym tyglem, w którym narodziła się idea wspólnego języka – Esperanto. Dzisiaj Białystok to prawie 300 tysięczne miasto, ważny ośrodek kulturalny, akademicki i sportowy. A mimo to nie zatracił on klimatu przytulnego, zielonego miasta, które dba o komfort mieszkańców i zachęca by zobaczyć jego skarby. Białystok to miasto bardzo różnorodne i oferuje wiele miejsc, które warto zobaczyć. Można je też zwiedzać na wiele sposobów, podążając na przykład szlakiem Branickich, szlakiem murali, świątyń, esperanto, wielokulturowości czy też trasą architektury drewnianej. Na pierwszą wizytę proponujemy jednak totalny misz-masz atrakcji Białegostoku. 1. Dziewczynka z konewką i inne białostockie murale Białystok z roku na rok coraz bardziej kojarzy się ze street-artem, a tytułowa „Dziewczynka z konewką” jest zdecydowanie znakiem rozpoznawczym miasta. Stała się tak popularna i uwielbiana przez odwiedzających Białystok turystów, że doczekała się kopii na całym świecie. Wielkoformatowe dzieło przedstawia dziewczynkę w ludowym stroju, podlewającą rosnące przed budynkiem drzewo. Ten namalowany przez Natalię Rak w 2013 roku mural powstał w ramach akcji Folk on the Street i znajdziecie go na szczytowej ścianie budynku przy Al. Piłsudskiego 11/4. Przy tej samej ulicy, niedaleko „Dziewczynki z konewką” znajduje się także inny, niezwykły mural o nazwie „Utkany wielokulturowością”. Nawiązuje on do włókienniczych tradycji Białegostoku, które czyni wspólnym mianownikiem dla przenikających się w mieście kultur – Polaków, Niemców, Żydów czy Rosjan. Przy Al. Piłsudskiego, dosłownie po drugiej stronie ulicy znajdują się kolejne dowody na to, że Białystok to prawdziwe zagłębie street-artu, który warto zobaczyć. Cztery mini-murale są niewielkie, ale jakże wymowne. Stworzył je nieznany artysta w ramach akcji promującej tolerancję w 2015 roku. Historia zawarta w tych niewielkich obrazkach promuje ideę antyrasizmu, któremu towarzyszą ważne słowa św. Jana Pawła II: „Rasizm jest zaprzeczeniem najgłębszej tożsamości istoty ludzkiej.” Przy tej okazji warto jest zwrócić uwagę na dość duże i zdawać by się mogło archaiczne dzieło. Jeśli interesują Cię atrakcje na Podlasiu to zajrzyj do naszych pozostałych wiele takich miejsc i sądzimy, że znajdziesz coś co Cię zainteresuje. To wykonany w 1973 roku wielkoformatowy obraz, zatytułowany „Gołąb pokoju i wiejskie plony”. Jego powstanie związane jest z Dożynkami Centralnymi, które zorganizowano właśnie w Białymstoku. To niezwykłe dzieło ma prawie 50 lat, co powoduje, że musiało się znaleźć w naszym zestawieniu miejsc, które warto zobaczyć w Białymstoku. W mieście znaleźć można około 30-40 murali, ale ich liczba cały czas się zmienia. Jedne zostają zakryte, a w ich miejsca powstają kolejne. Nam udało się dotrzeć do kilku z nich, w tym niezwykłej instalacji „G(wa)ra w Scrabble”, znajdujący się przy ul. Zamenhofa 4. Ceramiczna płaskorzeźba autorstwa Pauliny Horby w formie gry przypomina podlaską gwarę, nieznaną już młodym Białostoczanom. Małanka, skawarotka czy kiziak budzą zainteresowanie swoim egzotycznym brzmieniem, a oznaczają kolejno – błyskawicę, patelnię i źrebaka. Białostockie murale potrafią być niezwykle sugestywne, realistyczne i poruszać ważne kwestie kulturowe i społeczne. Warto jest ich poszukać. Ułatwieniem może być ich interaktywna mapa, do korzystania z której gorąco Was zachęcamy. 2. Brama „Gryf” i najstarszy chodzący zegar wieżowy w Polsce Na blogu Białystok Subiektywnie czytamy, że „Wedle wskazań zegara na bramie Pałacu Branickich można się udać na umówioną randkę, ale nie na autobus”. Doczytujemy, że tak mawiają przewodnicy w Białymstoku, z dumą prezentując działający od 250 lat zegar na Bramie „Gryf”. Ten zegar, wykuty ręką szwajcarskiego kowala, był na owe czasy niezwykłą ekstrawagancją i koszmarnie drogą zachcianką. Jednakże Jan Klemens Branicki był trzecim pod względem majątku magnatem w Polsce, a zatem mógł pozwolić sobie praktycznie na wszystko, w tym na sprowadzenie ze Szwajcarii mechanizmu zegara. To było jak jeżdżenie limuzyną, kiedy wszyscy jeździli fiatami 126p. Ten rozmach potwierdza także Brama Wielka „Gryf”, której projekt zawdzięcza Białystok wizycie króla Augusta II Mocnego na początku XVIII wieku. To właśnie król August II, bawiąc w rezydencji Branickich, odręcznie narysował plan budowli. Wygląda ona niczym francuski łuk triumfalny, zwieńczony gryfem na złotej kuli, który trzyma owalną tarczę z monogramem JB. Bramę w tym miejscu postawiono w 1755 roku i zastąpiła ona wcześniejszą, stojącą między dziedzińcami. Co ciekawe materiał ze starej bramy, wykorzystano przy budowie nowej. 3. Pałac Branickich i jego ogrody Polski Wersal, Wersal Podlasia czy Wersal Północy to zamiennie używane nazwy na określenie Pałacu Branickich i faktycznie jest w tym prawda, bo zarówno pałac, jak i ogrody robią niebywałe wrażenie. Prawdopodobnie to jest pierwsze lub jedno z pierwszych miejsc, które kojarzy każdy, kto kiedykolwiek był w Białymstoku. Jest to zatem jedno z tych miejsc, które absolutnie trzeba zobaczyć w mieście i zatrzymać się w nim na chwilę, by poczuć klimat i przepych minionych wieków. Kiedy w XVII wieku Braniccy zaczęli władać Białymstokiem, pałac wyglądał inaczej. Był mniejszy, skromniejszy i niefunkcjonalny, więc Stefan Mikołaj Branicki zlecił jego przebudowę. Jednakże dopiero jego syn – Jan Klemens Branicki nadał mu prawdziwie światowy format. Przez ponad 60 lat od 1709 roku aż do swojej śmierci przebudowywał pałac i upiększał ogrody. Gościł artystów, ludzi sztuki i nauki, poetów, posłów i królów. A każdy z nich wyjeżdżał oczarowany magią, przepychem i rozmachem, które tu spotkał. Niestety XIX i XX wiek nie były dla tego miejsca łaskawe i Pałac niszczał, najpierw w rękach carów rosyjskich, a potem w wyniku II wojny światowej, kiedy to został doszczętnie spalony. Odbudowano go jednak i możemy się nim dzisiaj cieszyć, choć niewiele z wnętrz udało się odtworzyć. Pałac Branickich jest dzisiaj siedzibą Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, co czyni go chyba najładniejszą placówką akademicką w kraju, ale nieco utrudnia zwiedzanie. Ogrody natomiast, łatwo dostępne, są prawdziwym rarytasem Białegostoku, który koniecznie trzeba zobaczyć. Co ciekawe to właśnie ogrody były prawdziwą dumą Jana Klemensa Branickiego i praca nad ich upiększaniem trwała ponad 30 lat. Ogrody Pałacu Branickich w Białymstoku są dwupoziomowe. Dolny poziom – utrzymany jest w stylu angielskim i jest de facto parkiem, w którym łatwo znaleźć ustronne, zacienione miejsce. Górna część jest swego rodzaju salonem ogrodowym, który w swoim założeniu stanowił niejako przedłużenie rezydencji. Ogrody i Pałac tworzą niezwykłą całość, którą w Białymstoku absolutnie należy zobaczyć. 4. Planty w Białymstoku Ciekawe jest to, że mimo swojej wielkości, Białystok pozostaje bardzo zielony. Parki łączą się tutaj i przechodzą jeden w drugi tak, że czasami ciężko zorientować się gdzie przebiega ich granica. Tak też jest w przypadku miejskich plant. Ten ogromny, prawie 15-sto hektarowy, park w sercu miasta powstawał w latach 30-tych XX wieku i trwa do dzisiaj. W swoich zakamarkach kryje urocze altany, fontanny, pomniki i knajpki. Jego alejki rozbrzmiewają różnorodną muzyką, która miesza się z gwarem rozmów mieszkańców i podróżnych. Ta zielona oaza w centrum miasta daje wytchnienie w upalny dzień, pozwala zjeść kanapkę na osamotnionej ławce i pooglądać ludzi idących w sobie tylko znanych kierunkach. Jeżeli lubicie złapać oddech podczas zwiedzania, to koniecznie wstąpcie na białostockie Planty. 5. Pies Kawelin Każdy , kto interesuje się polską piłką nożną powinien odnaleźć tę figurę w Białymstoku. Pies Kawelin – tak brzydki, że aż piękny strzeże miejskich plant. Nie jest to oryginalna rzeźba z 1938 roku, gdyż ta zaginęła, ale nie zmienia to faktu, że zarówno mieszkańcy, jak i turyści chętnie fotografują się z tą nietuzinkową maskotką Białegostoku, wspominając przy okazji jednego z założycieli Jagiellonii – Mikołaja Kawelina. Co ciekawe nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób rzeźba związana jest z samą postacią słynnego animatora życia sportowego Białegostoku i carskiego oficera. Czy to hołd dla niego samego, czy też dla jego psa? Faktem jest natomiast, że rysy psa, łudząco przypominają rysy twarzy samego Mikołaja Kawelina. 6. Dom Ludwika Zamenhofa – twórcy Esperanto Białystok był także domem, znanego na całym świecie, Ludwika Zamenhofa, który wymyślił język Esperanto. To właśnie w wielonarodowościowym Białymstoku dostrzegł potrzebę znalezienia wspólnego mianownika dla języków świata. Miał nadzieję, iż możliwość skutecznego porozumiewania się sprawi, że wojny i konflikty między mocarstwami znikną. Jak mały Ludwik postanowił, tak zrobił i w 1887 roku świat ujrzał jego dzieło – Język międzynarodowy. Przedmowa i podręcznik kompletny. Esperanto było językiem dla wszystkich obcym, a jednak dość łatwym do nauczenia się, więc znajdywało coraz to nowych entuzjastów, a jego symbolem stała się zielona gwiazda. Do dzisiaj esperanto używane jest przez około 2 miliony ludzi na świecie, a w Białymstoku organizowane są kongresy Esperantystów. Drewniany dom, w którym urodził się i mieszkał Ludwik Zamenhof już nie istnieje, zniknął w latach 30-tych XX wieku. Warto jednak odwiedzić miejsce przy ulicy Zamenhofa 26, by zobaczyć tablicę i upamiętniający go mural. Przedstawia on nie tylko najbardziej znanego mieszkańca Białegostoku, ale także jego sąsiadów oraz przyjaciół. 7. Spalona Wielka Synagoga Kolejnym miejscem, które warto zobaczyć w Białymstoku jest Spalona Synagoga, a właściwie pomnik, który ją upamiętnia. Nie jest łatwo znaleźć to ukryte między blokami miejsce, ale warto podjąć trud i zawitać pomiędzy ulice Suraską i Legionową, by zrozumieć wagę tego powstał w 1995 roku i upamiętnia dramatyczne wydarzenia 27 czerwca 1941 roku, kiedy to wojska niemieckie wkroczyły do Białegostoku. W tym czasie ludność żydowska stanowiła około 50% mieszkańców, co nie podobało się nazistom. Postanowili zmienić ten stan rzeczy i zaczęła się natychmiastowa czystka 2000 Żydów. Jednym z miejsc egzekucji stała się Wielka Synagoga. Niemcy zamknęli w niej około 800 ludzi, wrzucili do środka granaty i podpalili budynek. Uwięzieni spłonęli żywcem, a pożar ogarnął i strawił praktycznie całą dzielnicę. Pomnik zdaje się tu nie pasować, ot sterta pogiętego żelastwa, ale kiedy pozna się historię tego miejsca, wszystko nabiera sensu. Kształt pomnika nawiązuje bowiem do pogiętej i wypalonej konstrukcji kopuły Wielkiej Synagogi. 8. Pomnik Maska Teatralna Niedaleko Pomnika Spalonej Synagogi, przy Placu Uniwersyteckim znajduje się inny pomnik, który warto zobaczyć w Białymstoku. Jest to nawiązująca do teatralnych tradycji miasta ogromna maska. W Białymstoku znajduje się wszakże Akademia Teatralna, Teatr Lalek, a co dwa lata odbywa się Międzynarodowy Festiwal Szkół Lalkarskich. Autorem pomnika jest Białostoczanin – Bogusław Szycik, który oddał teatralne tradycje miasta w swoim niebanalnym dziele. Maska jest jednocześnie komediowa i tragiczna – z jednej strony szeroko się uśmiecha, a z drugiej ma usta wykrzywione smutnym grymasem. 9. Cerkiew Katedralna pw. św. Mikołaja Wielobarwność stolicy Podlasia potwierdza kolejna atrakcja, którą warto zobaczyć spacerując po Białymstoku. Przy ulicy Lipowej 15 znajduje się bowiem Cerkiew Katedralna pw św. Mikołaja – najstarsza prawosławna świątynia miasta. Cerkiew istniała już w tym miejscu od XVIII wieku, początkowo, jako drewniana a od 1846 roku jako murowana. Klasycystyczną świątynię wybudowano na planie krzyża greckiego, a w jej centralnej części znajduje się imponujących rozmiarów kopuła. Chociaż cerkwi jest w Białymstoku dużo, bo prawosławna ludność stanowi aż 20% mieszkańców, to właśnie Cerkiew św. Mikołaja jest jednym z symboli miasta. Ponadto, jest także jedyną prawosławną świątynią, która jest otwarta codziennie. W środku poza imponującym ikonostasem, znaleźć można relikwie św. Gabriela Zabłudowskiego – zamordowanego w XVII wieku chłopca z pobliskiej miejscowości Zwierki. Ciało męczennika mimo upływu lat nie ulega rozkładowi, a samemu świętemu przypisuje się wiele cudów. Jest to nie lada gratka dla osób wierzących, bo relikwie powróciły uroczyście do Polski dopiero w 1992 roku. 10. Rynek Kościuszki Z ulicy Lipowej jest już tylko krok na Rynek Kościuszki, na który zdecydowanie trzeba zawitać podczas wizyty w Białymstoku. To tętniące życiem serce miasta, które chętnie odwiedzają nie tylko turyści. Tutaj można dobrze zjeść, spotkać się ze znajomymi, czy pooglądać ludzi zmierzających w sobie tylko znanym kierunku. Jest to zdecydowanie najbardziej reprezentatywna promenada miasta, która wiele zawdzięcza Janowi Klemensowi Branickiemu. To on przebudował plac po pożarze w 1753 roku i nadał mu dzisiejszy kształt. Rynek Kościuszki zajmuje teren od Placu Jana Pawła II, aż po wspominaną już ulicę Lipową. Historycznie rynek był ogromnym trójkątnym placem, na którym odbywał się wolny handel i którego kształt z łatwością można dostrzec w dzisiejszym Rynku Kościuszki. Wspomniane już czasy Branickich to czasy przebudowy i porządkowania miasta, w tym jego centrum. W tedy też pojawiły się tutaj reprezentacyjne dwukondygnacyjne budynki w stylu barokowym. Potem jednak, w XIX wieku, dzisiejszy Rynek Kościuszki stał się Placem Bazarnym i z funkcji reprezentacyjnej, nabrał bardziej administracyjnej. Ostatecznie w czasie II wojny światowej został potwornie zniszczony i z jego powierzchni zniknęło 80% zabudowań, w tym ratusz. Po wojnie rozpoczęto odbudowę centrum miasta, ale nie wyglądało ono tak, jak dzisiaj. Dzisiejszy wygląd Rynek Kościuszki w Białymstoku uzyskał w 2009 roku. To tutaj znajdują się ważne dla miasta obiekty takie, jak chociażby Ratusz, Stary Kościół Farny, czy Archikatedra. Już samo to czyni Rynek Kościuszki miejscem , które po prostu trzeba zobaczyć w Białymstoku. 11. Ratusz w Białymstoku Nie ruszając się z Rynku Kościuszki warto zwrócić uwagę na stanowiący jego centrum Ratusz. Co ciekawe budynek nazywany ratuszem nigdy nie pełnił ratuszowych funkcji. Ratusz na Rynku Kościuszki został wzniesiony w latach 1745 – 1761 przez Jana Klemensa Branickiego. Co ciekawe magnat wcale nie potrzebował budynku dla miejskich rajców, ale posiadanie ratusza w swoim mieście było sprawą prestiżu, a ten był niezwykle ważny w owych czasach. Ratusz zamiast funkcji administracyjnej, zaczął pełnić funkcję handlową i został pierwszą białostocką galerią handlową. To tutaj w kilkudziesięciu sklepikach i kramach aż do II wojny światowej sprzedawano dobra wszelakie. W 1940 roku ratusz został rozebrany przez Sowietów, a na jego miejscu miał stanąć pomnik wiecznej przyjaźni Zachodniej Białorusi z macierzą. Pomysłu szczęśliwie nie zrealizowano, a plac pozostał pusty do lat 50-tych XX wieku, kiedy to historyczny budynek odbudowano. Nadano mu nieco inny, ale jakże piękny kształt i przeznaczono na siedzibę muzeum. Obecnie znajduje się tutaj główna siedziba Muzeum Podlaskiego. 12. Stary kościół farny Nie opuszczamy Rynku Kościuszki, ale kierujemy się na jego wschodnią pierzeję. To tutaj znajduje się najstarszy zachowany zabytkowy budynek, który powinno się zobaczyć w Białymstoku. Mowa o Starym kościele farnym, ufundowanym przez poprzednika Branickich – Piotra Wiesiołowskiego w 1617 roku. Nie doczekał on jednak zakończenia budowy, a prace kontynuował jego syn – Krzysztof Ten niewielki biały kościółek wybudowano w stylu późnego renesansu, jako konstrukcję jednonawową. Do naszych czasów przetrwał jednak w nieco zmienionej za sprawą Jana Klemensa Branickiego formie. Do wnętrza kościoła prowadzą masywne drzwi z okuciami, nad którymi znajduje się płaskorzeźba ze sceną koronacji Najświętszej Maryi Panny. We wnętrzu fary zachowały się elementy XVIII- -wiecznego wyposażenia w tym malowidła ścienne, organy, ołtarze boczne czy części ołtarza głównego. Warto zwrócić uwagę na dwa monumenty znajdujące się po obu stronach ołtarzy bocznych. Zawierają one serca Jana Klemensa Branickiego oraz jego ojca i babki. Ciekawostką jest to, że ten najstarszy zachowany w Białymstoku zabytek wygląda, jak dobudówka stojącej obok ogromnej katedry i łatwo nabrać przekonania, że to właśnie fara powstała później. Prawda jest jednak inna. Dołącz do wyjątkowego grona 13. Białostocka Bazylika Archikatedralna Ceglana „dobudówka” starego kościoła farnego powstała w latach 1900 – 1905 w wyniku starań ówczesnego proboszcza. Niestety carskie władze nie zgodziły się na budowę osobnej, większej świątyni, więc pozostała rozbudowa istniejącej świątyni i tak powstała dzisiejsza białostocka Bazylika Archikatedralna, która podobne jak fara ocalała z wojennej pożogi. Wzniesiona z typowego dla neogotyku budulca – czerwonej cegły, archikatedra zdaje się wystrzelać w niebo dwiema potężnymi wieżami. Te jednak mimo pokaźnych rozmiarów nie sprawiają ciężkiego wrażenia i z lekkością zdają się piąć ku górze. Bazylika Archikatedralna w Białymstoku powstała na planie krzyża łacińskiego, co doskonale widać w środku, gdzie rzędy potężnych filarów podtrzymują krzyżowo-żebrowe sklepienia. Wnętrze archikatedry uświetnia nawiązujący do wezwania kościoła ołtarz, w którego centrum znajduje się scena Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Magiczny klimat tworzy w świątyni wpadające przez kolorowe witraże słońce, które tańczy na murach i posadzce bazyliki. Patrząc na ten ogrom trudno uwierzyć, że archikatedra jest tylko dostawką do starszego i ważniejszego historycznie Starego kościoła farnego. Już samo to czyni ten zespół niezwykłą atrakcją Białegostoku, której nie wolno nam w trakcie zwiedzania pominąć. 14. Drewniana willa generała von Driesena – to trzeba zobaczyć w Białymstoku Stolica Podlasia ma tak wiele odcieni, że poznanie ich wszystkich to nie lada wyzwanie. Jednym z nich jest drewniana architektura miasta, którą wciąż możemy znaleźć w Białymstoku. By to uczynić należy udać się chociażby na ulicę Świętojańską 17, gdzie znajduje się willa generała Mikołaja von Driesena. Ta powstała w II połowie XIX wieku drewniana rezydencja swój dzisiejszy wygląd zawdzięcza przebudowie, której dokonano na potrzeby wspomnianego dowódcy pułku Dragonów. Jej wnętrza są podobno niezwykle atrakcyjne i dają doskonały dowód na przepych dawnych miejskich rezydencji Białegostoku. Nam niestety nie udało się do nich zajrzeć, bo przybyliśmy tutaj zbyt późno. Musieliśmy się zatem zadowolić podziwianiem niezwykle rozległej willi z zewnątrz. A podziwiać jest co. W swojej historii willa generała trafiała w różne ręce, by ostatecznie stać się siedzibą Muzeum Rzeźby Alfonsa Karnego, którego rzeźby podziwiać można na trawniku przed rezydencją. 15. Białystok drewniany – ulica Koszykowa Aby prawdziwie poczuć i zobaczyć drewnianą architekturę Białegostoku, należy udać się do dzielnicy Bojary. Warto przespacerować się jej ulicami – Wiktorii, Słonimską, Złotą, Młynową czy Koszykową i przenieść się w przeszłość chociaż na chwilę. Wąskie, brukowane uliczki i drewniane domy oplecione dzikim winem to niezwykła pamiątka Białegostoku lat 20. i 30. Najlepiej czuć klimat tamtych lat właśnie na ul. Koszykowej, która robi prawdziwie niezwykłe wrażenie i zachęca do podążenia szlakiem Białegostoku drewnianego i poznania historii mieszkających tu niegdyś bojarów, czyli dworskiej służby. Jak dojechać do Białegostoku? Białystok jest naprawdę świetnie skomunikowany z większością miast w Polsce za sprawą połączeń kolejowych. Analizując połączenia okazało się, że do stolicy Podlasia bez trudu dostaniemy się nie tylko z Warszawy, ale także z odległego Krakowa, Szklarskiej Poręby, Jeleniej Góry czy Wrocławia. Repertuar połączeń jest naprawdę szeroki. Inna opcja to wyprawa samochodem, co także nie powinno nastręczyć niedogodności, bo drogi w województwie podlaskim są naprawdę dobrej jakości. Niejednokrotnie są one w lepszym stanie niż w innych regionach Polski. To już nie te czasy, kiedy mówiło się, że asfalt w Polsce Wschodniej zwinięto na dobranoc. My bez trudu i stresu poruszaliśmy się po regionie samochodem i nie przyprawiało nas to o ból głowy. Dodatkowo z perspektywy kierowcy muszę dodać, że samochodem po Białymstoku jeździ się wręcz fantastycznie – miasto jest naprawdę świetnie oznakowane. Białystok – gdzie nocować i gdzie zjeść? Sprawa noclegu jest zawsze kwestią indywidualną, ale zdecydowanie odradzamy poszukiwanie noclegu w odległych od centrum lokalizacjach. Zaoszczędzone na hotelu czy apartamencie pieniądze wydamy na dojazdy, bo większość rzeczy, które w Białymstoku należy zobaczyć znajduje się w okolicy lub samym centrum miasta. My na podlaski etap podróży przez Polskę Wschodnią i zwiedzanie Białegostoku, wynajęliśmy mieszkanie w Apartamentach Jurowiecka z racji na ich lokalizację i podziemny parking w cenie. Niestety tylko w tym aspekcie jesteśmy w stanie polecić to lokum, bo samo mieszkanie nie do końca spełniało nasze oczekiwania. W okolicy centrum znaleźć można jednak naprawdę sporo fajnych miejsc noclegowych w przystępnej cenie. Jeżeli chodzi o jedzenie to z czystym sumieniem polecić możemy restaurację Babka przy ulicy Lipowej 2. Serwuje ona dania regionalne kuchni kresowej w bardzo smaczny wydaniu. Babka ziemniaczana, kartacze czy białoruskie draniki nie są tutaj nowością. Dodatkowo restauracja serwuje dania kuchni żydowskiej, doskonałe trunki i dania vege. Na uwagę zasługuje także fakt, że poza smacznym jedzeniem, Babka oferuje także prawdziwy regionalny klimat i wystrój. Atrakcje Białegostoku dla niepełnosprawnych Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie zwrócili uwagi na kwestię dostępności Białegostoku dla potrzeb osób z niepełnosprawnościami i muszę przyznać, że miasto w tym aspekcie zdaje egzamin naprawdę dobrze. Miasto jest dość płaskie, a jego chodniki równe, z odpowiednimi zjazdami i wypłaszczeniami. Mile zaskoczyło nas dostosowanie miejskich plant, których równe alejki zachęcają do spacerów, a każda różnica poziomów zaopatrzona jest w odpowiednie podjazdy. Mile zaskakuje też dbałość o najmłodszych niepełnosprawnych, co potwierdza zainstalowanie dla nich dostosowanej huśtawki na placu zabaw. Zdecydowanie wielki plus od nas za to dostosowanie, bo widzieliśmy je w Polsce po raz pierwszy. Inną rzeczą, która zwróciła naszą uwagę jest zastosowanie szerokich równych płyt na Rynku Kościuszki, które ułożono tuż obok starobruku, ułatwiając tym samym poruszanie się osobom na wózkach inwalidzkich, rowerzystom, paniom na szpilkach i rodzicom z dziećmi w wózkach. Niepełnosprawny może zobaczyć w Białymstoku naprawdę wiele, bo do większości atrakcji prowadzą odpowiednie podjazdy, które umożliwiają obcowanie z atrakcjami miasta. Czy warto odwiedzić Białystok? Tak, tak, tak i jeszcze raz tak. Stolica Podlasia to zdecydowanie miejsce, które warto odwiedzić i poznać. Można tu spędzić jeden dzień, weekend lub tydzień – wszystko zależy od tego co chcemy zobaczyć w Białymstoku. Wielokulturowość i historyczna różnorodność stolicy Podlasia daje nam pewność, że rekomendując to miasto, każdy znajdzie coś dla siebie. Warto także pomyśleć o takim zaplanowaniu wizyty na Podlasiu, by znaleźć czas na poznanie jego innych atrakcji, które spowodują, że będziecie chcieli tutaj wracać. Ogromną garść wiedzy na temat Białegostoku przyniósł nam blog Zapraszamy na nasze grupy Wolę jak się do mnie zwraca po prostu Goha (wiem, wiem, że powinno być przez "ch" :)). Na co dzień pracuję z dziećmi ucząc je angielskiego. Poza podróżami i językiem angielskim moją pasją jest resocjalizacja. Gdy tylko mogę to śpiewam, bo życie jest muzyką :)
co zjeść w białymstoku